Najpierw chciałam napisać tutaj poważny i merytoryczny wpis o tym wszystkim co na temat aborcji można powiedzieć. Przywołać badania, wypowiedzi, nazwiska… Zamiast tego pozwólcie, że opowiem Wam jak to widzę tak trochę z boku. Z perspektywy mojej i mojego zawodu.
CZARNE JEST CZARNE
Pamiętam czasy, kiedy byłam zdecydowaną przeciwniczką aborcji. Myślę, że każdy z nas pamięta taki etap w swoim życiu. Do tego predysponuje nas rozwój psychologiczny – aby w pewnym okresie widzieć wszystko jako czarne lub białe, dobre lub złe, słodkie lub gorzkie. Jednak potem… potem mija czas, więcej czasu, więcej doświadczeń i zaczynamy rozumieć, że oprócz bieli i czerni istnieją tysiące odcieni szarości, że niektóre sytuacje są słodko-gorzkie oraz, że czasem nie wybieramy między dobrem a złem, a złem i jeszcze większym złem.
Myślę, że to ważne, aby w końcu zacząć mówić i słuchać się nawzajem. Aborcja jest tematem trudnym, o którym właściwie się nie rozmawia, dlatego gdy w końcu dochodzi do otwarcia buzi czasem wypadają z niej nie te słowa, które powinny. Za szybko się etykietujemy – pro-life, pro-choice… Znam ludzi z jednej i drugiej strony. Widzę jak obrzucają się wzajemnie inwektywami, wykreślają ze znajomych, przestają ze sobą rozmawiać. Wracamy do podziałów zamiast budować mosty.
SEKSUALNOŚĆ NAS ŁĄCZY
Doświadczenie cielesności, seksualności i przyjemności płynące z pięknego aktu jest czymś wyjątkowym. Sam orgazm działa na kochanków więziotwórczo. Ja jestem bliżej Ciebie – Ty lepiej poznajesz mnie. W takim kontekście przyzwyczailiśmy się patrzeć na doświadczenie erotyczne. I właśnie tutaj pojawia się pierwsze tąpięcie, gdy ciężar odpowiedzialności za tą przyjemność spoczywać ma jedynie na barkach kobiety. W końcu to ona będzie w ciąży.
Smuci mnie, że właśnie w tą stronę idzie dzisiejsza dyskusja. Ta perspektywa powtarzana młodym dziewczynom może sprawić, że ich potrzeba seksualna zostanie zredukowana! Niestety, mogą też cierpieć na poważniejsze następstwa, definiowane już jako zaburzenia seksuologiczne, np. pochwice lub dyspareunie.
A przecież nie doszliśmy jeszcze do prawdziwie czarnych scenariuszy: gwałtów, przemocy, agresji.
NIE ZNAM ZWOLENNIKÓW ABORCJI
Rozmawiałam w swoim życiu z bardzo wieloma ludźmi – nigdy nikt mi nie powiedział, że jest zwolennikiem aborcji. Bo każdy z nas, dorosłych ludzi, rozumie, że mówiąc o aborcji tak naprawdę nie poruszamy jedynie tematu przerwania ciąży. Mówimy o całej masie przyczyn, które doprowadziły do tego wydarzenia i konsekwencji, które ono spowoduje.
Przy współczesnym postępie medycyny aborcja nie jest traktowana jako metoda antykoncepcji, ALE… do rzeczonej antykoncepcji powinien być zapewniony rzeczywisty dostęp. Tak samo jak edukacja seksualna powinna być rzeczywiście obecna w szkole! Gdyby tak było nie doszło by do sytuacji, że uznajemy niższość innego człowieka ze względu na jego płeć. Bo jak napisałam wyżej – seksualność uczy nas odpowiedzialności i szacunku.
CZARNY PROTEST
Na moim prywatnym facebooku zamieściłam zdjęcie z hashtagiem #czarnyprostest. Myślę, że kobiety powinny wiedzieć, że są specjaliści, w których znajdą wsparcie – bez oceniania ich, ich decyzji, poglądów na życie. Jestem głęboko przekonana, że każdy z nas jest ekspertem w dziedzinie własnego życia. Każdy podejmuje odpowiedzialne decyzje, z którymi później sam będzie musiał żyć. Kobiety nie potrzebują wybawienia od dylematu czy wykonywać aborcję czy nie… potrzebują wiedzy, że mają wsparcie niezależnie od tego jaką decyzję podejmą, że są silne, kompetentne i odpowiednio mądre, by tą trudną decyzję podjąć.
