Czy i jak relacja intymna rodziców wpływa na dziecko?

Czy i jak relacja intymna rodziców wpływa na dziecko?

Dużo się mówi o tym, że związek rodziców jest istotnym elementem wpływającym na rozwój dziecka. Ostatnimi czasy podważa się powtarzane przez przeszłe pokolenia porzekadło, że “trzeba być razem ze względu na dobro dziecka” i mówi się wręcz, że dzieciom jest lepiej, gdy mają dwoje niezależnych, ale szczęśliwych rodziców niż gdy przebywają z dwójką rodziców, którzy są w stałym konflikcie. Na ten temat powstało już wiele artykułów, są pewne za i pewne przeciw (może napisze za jakiś czas mój punkt widzenia tej sytuacji). Mówi się też o tym jak sama atmosfera panująca w relacji wpływa na rozwój dziecka… ale zupełnie nie mówi się o tym czy życie intymne rodziców w jakiś sposób wpływa na dziecko. 

Dzieje się tak zapewne dlatego, że w ogóle nie przywykliśmy do myślenia o tym jak seks i seksualność wpływają na inne aspekty życia. Spróbujmy jednak przyjrzeć się temu zagadnieniu. 

Seksualność rodziców nie dotyczy dzieci 

Pamiętam jak kiedyś, na jednych z warsztatów dla rodziców zaczęłam opowiadać na ten temat i odezwała się jedna z mam, chcąc wyrazić swoja niezgodę. Twierdziła, że seksualność rodziców nie jest tematem dla dzieci, a tym samym w ogóle dzieci nie dotyczy. Wyjaśniłam wtedy, że właściwie podobnie moglibyśmy powiedzieć, że życie zawodowe i kariera rodzica czy rodziców w ogóle nie dotyczy dzieci, bo dzieci nie biorą w niej udziału, co nie znaczy, że rodzaj pracy, osiągane przychody, spędzany w pracy czas, skumulowany przez pracę stres na to dziecko nie wpływają. 

Przykładowo: inne będzie życie dziecka, którego oboje rodzice pracują po 10h dziennie, a ono spędza większość czasu w przedszkolu od dziecka, którego rodzice wykonują wolny zawód i pracują zdalnie spędzając większość czasu w domu; inne będzie życie dziecka, którego rodzice zarabiają minimalne wynagrodzenie od życia dziecka, którego przynajmniej jedno z rodziców zarabia powyżej średniej krajowej; i tak dalej. 

Nie chodzi tutaj o ty by oceniać, czy ktoś jest lepszy czy gorszy, zarabia mniej czy więcej, tylko o to, aby zastanowić się jak ta konkretna sytuacja i ten konkretny “rozkład sił” wpływa ostatecznie na dziecko. 

Seksualność jednostki a seksualność w parze

Seksualność to złożony koncept, w który wchodzą takie składowe jak zdrowie fizyczne, psychiczne, emocjonalność, wyrażanie uczuć, świadomość ciała, akceptacja ciała, popęd, orientacja seksualna, bliskość, kontakt, komunikacja, przekonania o świecie i ludziach, sensualność, doświadczenia z przeszłości, traumy, gotowość do eksperymentowania i podejmowania ryzyka, przekonania religijne czy nawet warunki otoczenia, w którym się znajdujemy.  Wszystkie te elementy wpływają ostatecznie na to, jak przedstawia się seksualność jednostki w danym momencie. Nie ma dwóch osób o takiej samej seksualności.

W parze mamy dwie osoby o niezależnej seksualności, które decydują się na wzajemne zaspakajanie części bądź całości popędu seksualnego. Oznacza to, że seksualność jest często polem starć, konfliktów, przemilczeń, niezadowolenia, a z drugiej strony to piękna przestrzeń do rozwoju, komunikacji, treningu asertywności i akceptacji. 

Rozdanie idealne 

Sytuacja idealna jest wtedy, gdy oboje partnerzy potrafią ze sobą rozmawiać i wzajemnie się słuchać w kontekście swoich upodobań oraz potrzeb.

Kiedy libido dwójki partnerów jest zbliżone, ich podejście do seksu zbieżne, same współżycie satysfakcjonujące a potrzeby emocjonalne zaspokojone i wyrażone. Między partnerami widać wtedy bliskość, wzajemne zaangażowanie, pociąg fizyczny. Często się uśmiechają, są raczej radośni i zadowoleni, mniej sytuacji wyprowadza ich z równowagi. Jak można się domyślić sytuacja ta zdarza się stosunkowo rzadko. 

Jedno chce a drugie nie 

Częstym scenariuszem jest natomiast sytuacja, w której jeden z partnerów ma większą potrzebę seksualną i potrzebę ekspresji seksualności (co nie jest tożsame ze współżyciem) niż drugi partner. W takich sytuacjach dochodzi do gromadzenia się napięcia, które rzadko kiedy pozostaje jedynie na płaszczyźnie seksualnej, a zdecydowanie częściej “rozlewa się” na całą relacje i inne sfery życia. 

Osoba z niezaspokojoną potrzebą czuje się często przybita, rozzłoszczona, nieatrakcyjna i niekochana bądź niedoceniana, zaś osoba z mniejszą potrzebą czuje się niezrozumiana, nieakceptowana, przymuszana bądź szantażowana. 

Łatwo wtedy o konflikty i kłótnie. Złościć mogą z pozoru błahe rzeczy i sytuacje, które jedynie w symboliczny sposób odnoszą się do korzeni nieporozumienia. Trudne staje się spędzanie czasu razem i dostrzeganie w drugiej osobie partnera. 

Akademia Seksualnej Mamy

Akademia Seksualnej Mamy to jedynie w Polsce szkolenie online, w czasie którego seksuolożka dzieli się swoją profesjonalną wiedzą o potrzebach, pożądaniu i drodze do zaprzyjaźnienia się ze swoją seksualnością.

Pobierz DEMO tego unikalnego programu już teraz!

Na biegunie 

Trzeci rodzaj relacji to taka, w której ani jeden, ani drugi partner nie chce angażować się w ekspresję seksualną. Seksualność jest nieobecna, nie tylko w rozumieniu popędu płciowego (czyli odczuwania pożądania i chęci współżycia), ale też w szerokim kontekście braku zainteresowania bliskością, kontaktem, dotykiem, intymnością. Relacja opiera się tutaj na zdroworozsądkowej kalkulacji i pozbawiona jest zabarwienia emocjonalnego,bądź emocjonalność jest zupełnie platoniczna. 

Co widzi dziecko? 

Większość par przechodzi przez każdy z tych etapów a relacje wieloletnie zwykle doświadczają ich wielokrotnie. Jest więc bardzo prawdopodobne, że dziecko może obserwować rodziców w różnych fazach. 

Oczywiście najbardziej byśmy chcieli, aby w parze stale panowało zadowolenie seksualne, bliskość i intymność między partnerami. W tym momencie dzieci mogą zobaczyć w jaki sposób partnerzy okazują sobie czułość i zainteresowanie. Mogą doświadczyć obecności zrelaksowanych, uśmiechniętych rodziców/opiekunów, gdyż zadowolenie z życia seksualnego koreluje z ogólnym zadowoleniem z życia (innymi słowy: trudno jest być zadowolonym z życia w momencie, gdy uznajemy nasze życie seksualne za niesatysfakcjonujące). 

W sytuacji, gdy jeden z partnerów ma mniejsze/inne seksualne i w parze narasta napięcie/konflikt dzieci obserwują jak to jest, kiedy dwoje ludzi ma odmienne potrzeby. Uczą się wtedy tego co to znaczy wyrażać siebie i swoje zdanie, co to znaczy stawiać granice i je respektować. Niestety, przez napiętą atmosferę i poczucie niezadowolenia obu stron ta sytuacja szybko może prowadzić do permanentnego konfliktu, unikania siebie, wyrzutów. O ile nie ma nic złego w tym, że dzieci raz na jakiś czas usłyszą sprzeczkę rodziców, to jednak przebywanie w relacji, w której napięcie jest stałe budzi w dzieciach niepokój i powoduje poszukiwanie bezpieczeństwa. Biorąc pod uwagę, że dzieci nie będą w tej sytuacji wiedziały o co właściwie rodzice/opiekuni się kłócą będą dodatkowo czuć niejasność i bezsilność. 


Jeśli jesteś akurat w takiej sytuacji zwróć uwagę na to, aby rozmawiając z dzieckiem dobrze wypowiadać się o swoim partnerze! To szczególnie istotne zwłaszcza wtedy, gdy dziecko widzi lub słyszy wasze konflikty. Wyjaśnij dziecku, że nie zgadzacie się w pewnych kwestiach, ale nie ma to nic z dzieckiem wspólnego. Możesz też dodać, że niebawem zapewne znajdziecie rozwiązanie. 

Sugestia: to, że okresowo zdarzają się trudności w pożyciu seksualnym jest naturalne, jeśli jednak trudności te przechodzą w stan trwały bądź ciągły i nie są spowodowane żadnym jasnym czynnikiem (np. chorobą, wypadkiem, kryzysem w relacji) warto skonsultować się ze specjalistą! Jeśli czynnik powodujący jest znany warto podjąć kroki zmierzające do jego zniwelowania. 

Nie łączy nas seks

W końcu, scenariusz trzeci, czyli taki, w którym rodziców/opiekunów nie łączą więzy seksualne. Jeśli partnerom ta sytuacja odpowiada i żaden z nich nie ma potrzeb seksualnych (a pamiętaj, że mówimy o szerokim wachlarzu potrzeb, więc wlicza się w nie również cała sfera emocjonalną) to sytuacja jest w miarę prosta. W takim układzie oboje partnerzy mają podobne potrzeby, więc oboje są zadowoleni z tego, że seksu, seksualności, emocjonalności, bliskości fizycznej w ich relacji nie ma.

Należy jedynie pamiętać o tym, aby ze względów “edukacyjnych” rozmawiać i opowiadać dzieciom o tym, w jaki sposób dorośli ludzie w parzy wyrażają swoje odczucia oraz zaznaczać, że różne pary, mają różne sposoby okazywania sobie bliskości, szacunku i intymności, np. niektórzy trzymają się za ręce, inni się przytulają czy całują.

Ważne jest także, aby okazywać czułość i miłość dziecku, gdyż jest to naturalny sposób nauki tego, jak dba się o bliską, zażyłą relację. 

Tego typu scenariusz zdarza się stosunkowo rzadko, gdyż nawet osoby aseksualne zwykle mają potrzebę bliskości czy wyrażenia emocjonalności.

Co z osobami samodzielnie wychowującymi dzieci? 

Często bywa tak, że osoby samodzielnie wychowujące dzieci spychają swoje potrzeby seksualne na dalszy plan. Dzieje się tak z wielu powodów. Niektóre z przyczyn można wyeliminować (np. “brak czasu” na nowe relacje) , inne wymagają dłuższego czasu pracy (np. przepracowanie traumy po poprzednim związku). 

Jeśli jesteś w takiej sytuacji  warto zadbać o to, aby Twoje dziecko miało kontakt z dorosłą parą, która okazuje sobie miłość i czułość, np. z wujostwem czy przyjaciółmi rodziny. Obserwacja ich zachowań pozwoli dziecku poznać realia inne, niż domowe. 

Warto też, abyś zadbał/zadbała o swoje życie seksualne. Aktualny brak partnera/partnerki nie sprawia, że potrzeba seksualna nie istnieje. Warto znaleźć tą przestrzeń dla siebie, poodkrywać ją i zrozumieć na nowo. 

About Author

Karolina Piotrowska

Pomagam ludziom zrelaksować się i odpocząć. W spokoju zdecydowanie łatwiej jest zauważyć jak wiele mamy powodów do radości i zadowolenia. Z wykształcenia jestem psychologiem, szczególnie interesuje mnie neuropsychologia i seksuologia. Niezwykła więź między umysłem a ciałem oraz naszymi myślami i emocjami. Jeśli masz pytania, skontaktuj się ze mną!

Related posts