Żeglujemy po północnych Mazurach z dzieciakami od 3 sezonów (a bez dzieciaków zdecydowanie dłużej) co sprawia, że mamy tam już swoje ulubione miejsca. Przedstawiam je tutaj w kolejności zupełnie losowej 😉
Wegorzewo
To zwykle nasz punkt startowy. Stąd często czarterujemy jachty więc tutaj spędzamy przynajmniej jeden wieczór. Często grają tu znajome kapele, co dla naszych chłopaków stanowi muzyczne rozpoczęcie wakacji.
Plusy tej lokalizacji:
- zadbana marina
- czyste i nowoczesne sanitariaty, możliwość korzystania z pralki i suszarki (oczywiście za opłatą)
- trzy bary przy samym nabrzeżu, więc dla każdego znajdzie się coś dobrego (chyba, że jesteś wege jak my, to wtedy zostają tylko placki ziemniaczane lub pizza)
- spory plac zabaw zaraz przy porcie
- w tawernie odbywają się regularnie koncerty – więc jest się przy czym pobawić
- w spacerowej odległości od mariny Biedronka i inne sklepy
- w spacerowej odległości od mariny park
- autem można podjechać prawie pod samą keję, co jest wygodne przy załadunku i rozładunku
Minusy tej lokalizacji:
- w tawernie odbywają się regularnie koncerty – co oznacza, że bywa głośno, a ktoś może pomylić jacht, więc jeśli żeglujesz z dziećmi warto rozważyć dokładnie czy cumować tuż przy barze
- gdy popada to z trawników robi się wielka kałuża – dzieci owszem to lubią, ale rodzicom czasem się na usta niejedno ciśnie, gdy widzą swoją pociechę ubłoconą od góry do dołu (a jeśli akurat nie zauważysz i maluch wejdzie takie umorusany na łajbę to potem cały jacht wygląda jak po przejściu błotnego tornada)
- nieszczęsne automaty dla dzieci dotarły i tu, i właściwie nie ma takiej drogi, aby wyjść z mariny i je ominąć
- sanitariaty są dość drogie – zwłaszcza prysznic (5 min – 10 zł) i korzystanie z umywalki
- to popularne miejsce więc bywa tłoczno
Ośrodek Słoneczny Brzeg
Nie będę ukrywać. To chyba ulubione miejsce moich dzieci. Nawet rozważamy czy nie wybrać się tam nie na jacht a do domków, które wyglądają bardzo sympatycznie i obiecująco.
Plusy tej lokalizacji:
- zadbana marina
- czyste i nowoczesne sanitariaty – korzystanie z wc wliczone w opłatą portową więc bezpłatne dla rezydentów!
- nowoczesny, duży i wypasiony plac zabaw, za którym moje dzieci szaleją
- hamaki rozwieszone w sosnowym lesie między keją a barem sprawiają, że masz ochotę usiąść i zostać
- piękna piaszczysta plaża, z łagodnym zejściem do wody i oczyszczonym dnem
- bar z rozmaitą kuchnią (choć znowu, dla nas wegetarian zbyt dużego wyboru nie ma, ale nie jesteśmy skazani już wyłącznie na pizze) – edit: w tym sezonie w barze była już wyłącznie pizza i makarony (niestety), natomiast jest możliwość wykupienia śniadań ze szwedzkim stołem
- bardzo fajny taras ze stolikami do konsumpcji
- urokliwy las dookoła – idealny na spacery
- ścianka wspinaczkowa dla odważniejszych
- wypożyczalnia sprzętu wodnego, w tym windsurfingu i skuterów
- tyrolka dla dzieci niska, dla dorosłych wysoka (osobno płatne)
- opcja noclegu w domkach, namiotach, przyczepach oraz cumowania
Minusy tej lokalizacji:
- nie wiem jak wygląda opcja dojazdu drogą lądową bo znam to miejsce jedynie od strony wody
- teren częściowo jest podmokły więc można wdepnąć gdzieś w kałużę, ale dróg wokół jest tyle, że zbytnio to nam nie przeszkadzało
- z roku na rok jest tu coraz więcej ludzi, więc bywa tłoczno
- absolutnie zawsze jak tu wpływamy mamy wiatr dopychający – widzieliśmy już kilka drobnych „wypadków”, trzeba więc uważać w czasie manewrów
Campaing Mamerki
Obowiązkowo przynajmniej jedną noc w czasie rejsu spędzamy na Mamerkach. Na campingu nocuje się w swoim jachcie, w namiocie lub camperze. Jest miejsce do rozpalenia ogniska i duża przestrzeń do biegania dla dzieci. Niedaleko są poniemieckie bunkry do zwiedzania oraz wiejski sklepik.
Plusy tej lokalizacji:
- przyjemne zejście do wody, choć plaża tutaj jest wąska i praktycznie cała pokryta kamyczkami i muszelkami
- super czysta i przejrzysta woda
- zielona trawka do biegania dla dzieci
- miejsce na ognisko
- blisko poniemieckie bunkry do zwiedzania (uwaga! koniecznie weź ze sobą coś od komarów i najlepiej idź tam w długim rękawie)
- sielski klimat campingu
- zwykle jest tu trochę ludzi, ale atmosfera jest przyjacielska i wakacyjna, nie czuć tu tłoku
- w spacerowej odległości wiejski sklepik (uroczy!), bardzo pomocni właściciele zawsze starają się pomóc
- z ciekawostek: u bosmana jest ulotka z menu pobliskiego baru, z którego dowiozą Ci obiad wprost na jacht
Minusy lokalizacji:
- sanitariaty straszą. niestety. właściwie są zwykle czyste, jednak ich zabudowa sprawia, że daleko im do czegoś co można by nazwać „intymnością”
- komary, wszędzie komary. jest ich tu wyjątkowo dużo.
Sztynort
Jedna z lepiej znanych miejscowości na Mazurach, do której my mamy podejście mocno mieszane. Z jednej strony niewątpliwie ma swój urok i klimat. Z drugiej, jest tu sporo ludzi a ceny bywają kosmiczne.
Plusy tej lokalizacji:
- to chyba jedna z większych marin na północnych Mazurach
- w dobrze znanej tawernie przez cały sezon trwają koncerty szantowe, można płynąć prawie w ciemno i jest wielka szansa, że będzie się tam coś działo
- dobrze zaopatrzony sklep tuż przy porcie – mają tam też wegetariańskie produkty!
- piękny punkt widokowy
- stacja paliw w porcie
Minusy tej lokalizacji:
- wieczny tłok i zgiełk
- sanitariaty choć w miarę nowe to jednak oblegane, często brudne
- koncerty i muzyka na żywo bywa plusem, ale warto pamiętać, że w barze trzeba zajmować miejsce siedzące na długo przed rozpoczęciem występu;
- poza tym jak w przypadku Węgorzewa, tam gdzie muzyka gra zdarzają się różne nieprzewidziane sytuacje
Giżycko
Jeśli nie bierzemy jachtu z Węgorzewa to startujemy z Giżycka. Giżycko kojarzy mi się z takim jarmarkiem bożnonarodzeniowym – wszystkiego jest tu pełno i każdy znajdzie coś dla siebie. Oznacza to również, że ludzi jest dużo, więc jest głośno i radośnie.
Plusy tej lokalizacji:
- dużo różnych atrakcji dla dzieci – karuzele, coroczne pokazy samolotów, wypożyczalnie, bawialnie etc.
- dużo campingów, szeroka baza noclegowa
- unikalny most, którego obserwacja zajęła moim chłopcom dobrą godzinę
- spacer wzdłuż kanału pozwala popatrzeć na jachty
- przepłynięcie kanałem – kładzenie masztu, to też rozrywka dla dzieciaków
Minusy tej lokalizacji:
- tłoczno, tłoczno, tłoczno
- komercha i kicz
Mikołajki
Chociaż nazywane są letnią stolicą Mazur osobiście za nimi nie przepadam… w sezonie. Poza sezonem to bardzo ciche i urocze miejsce, czyli dokładnie to, czego ja oczekuję od urlopu. Jednak moje dzieciaki lubią Mikołajki dokładnie z tych powodów, z których ja ich nie lubię.
Plusy tej lokalizacji:
- dużo się tu dzieje – koncerty, imprezy
- w Hotelu Gołębiewskim jest aquapark, który dzieciaki lubią (choć jego cena w porównaniu np. z aquaparkiem z Gdyni bądź z nie tak znowu odległych Druzgiennik jest mocno przesadzona)
- duży wybór lokali gastronomicznych, więc każdy znajdzie coś dla siebie
- atrakcyjna architektura, bardzo ładnie robi się wieczorami i nocą, gdy wszystko jest pięknie oświetlone
- wszędzie łodzie, jachty i coraz więcej skuterów oraz motorówek, możesz więc rzeczywiście poczuć, że jesteś w żeglarskim raju
Minusy tej lokalizacji:
- drożyzna – tutaj wszystko jest droższe niż w Węgorzewie, Giżycku, czy Sztynorcie
- cała masa automatów, które chcą wyciągnąć od Twoich dzieci złotówkę; a wiadomo kto ma dać tą złotówkę dzieciom 😉
- stragany z pamiątkami, gadżetami i innymi jarmarcznymi pierdołami – nigdy tego nie lubiłam i dalej nie lubię
Natangia w Rydzewie
Mały porcik w Rydzewie, zdecydowanie miejsce uwielbiane przez dzieci. Czuć tu klimat i ducha żeglarstwa.
Plusy tej lokalizacji:
- bar, w którym robią pyszne jedzenie – nawet wegetarianie mają co wybierać!
- świetna stylistyka całego portu – znajdziesz tu rzeźby, pniaki, huśtawki, stare rybackie sieci
- piaszczyste i łagodne zejście do wody, czyli dla dzieci idealna miejscówka do kąpieli
- miejsce na ognisko, a co może ważniejsze, te ognisko zwykle wieczorami się pali. Czasem bosman bierze gitarę, dosiada się do ognia i gra i śpiewa szanty (a potrafi i grać, i śpiewać). Jeśli zaś nie bosman to często goszczą tu na kameralnych występach inni muzycy. Nie spędziliśmy tu póki co nocy, w czasie której nie byłoby muzyki na żywo
- zadbane sanitariaty
- w porcie jest dobrze zaopatrzony sklepik
- są też automaty do gry w cymbergaja, które jakoś w tym miejscu specjalnie nie rażą
- otwarte również poza sezonem, na różnego rodzaju imprezy
Minusy tego miejsca:
- hmmm…. chyba nie umiem ich znaleźć
Po głowie chodzą mi jeszcze przynajmniej 3 lokalizacje, które lubimy odwiedzać. Dodatkowo, mamy też swoje ulubione miejsca w trzcinach 😉 wiadomo! Mam nadzieję, że ten tekst pomoże wam wybrać ciekawe miejsce i odkryć #mazurycudnatury
PS. Dajcie mi znać jeśli znacie jakieś ciekawe miejsca na Mazurach dla dzieciaków 🙂 tylko nie chodzi mi o rzeczy w stylu parki linowe czy wesołe miasteczka, wiem, że tych jest multum – raczej o ciekawe mariny, małe porciki z duszą, miejsca bliskie naturze. Chętnie odwiedzę je w przyszłym roku.