Wiecie, że poza pracą w gabinecie towarzyszę też kobietom oraz parom w okresie przygotowania do porodu i w czasie samych narodzin. Szczerze uwielbiam tą część mojej pracy. Po kilku latach zachłystywania się tą ciążowo-porodową mieszanką okscytocynową napisałam książkę, którą od marca 2016 roku możecie dostać w sklepach internetowych oraz stacjonarnych księgarniach.
Od tego czasu przeczytałam już sporo recenzji tej książki. Czytanie recenzji o własnej książce jest zwykle słodko-gorzkie. Towarzyszy temu spora doza strachu, westchnienie ulgi, a czasem nawet uśmiech wzruszenia.
Z przyjemnością chcę donieść, że jeden z celów, w którym pisałam „Błogosławiony Stan Umysłu” udało się osiągnąć. Zarówno czytelniczki, jak i recenzentki, czują, że jest to baśń przesiąknięta erotyzmem i seksualnością. Choć u niektórych wywołuje to ciągle pewne zdziwienie na twarzy to ja jestem niezmiernie zadowolona, że dzięki książce więcej kobiet pozna ten zapomniany most łączący obie te sfery.
Specjalnie dla Was, poniżej krótki fragment z rękopisu 🙂
Błogosławiony Stan Umysłu
„Kalito wykazywał się wyjątkową dozą rozsądku i inteligencji, tudzież miał dostatecznie dobrze rozwinięty instynkt przetrwania, by wiedzieć, że zaczepianie mnie w tym stanie może zakończyć się trzęsieniem ziemi. Zaryzykował tylko raz. Napomknął coś o konieczności przyniesienia świeżej wody ze strumienia. Po spokojnym wysłuchaniu co myślę o jakimkolwiek noszeniu i zginaniu się, tudzież o spacerze dłuższym niż na 50 kroków wyraźnie skapitulował i stwierdził:
– Ja tylko chciałem się upewnić, że mam iść jutro o świcie…
Tą odpowiedzią zresztą rozczulił mnie do tego stopnia, że miałam ochotę rzucić się na niego w szale dzikiego i ekstatycznego uniesienia, a jedyną rzeczą, która zamieniła moją chęć entuzjastycznego okazania miłości na proste pytanie „chcesz się bzykać?” była działająca na mnie z mocą wprost proporcjonalną do mojego rozmiaru siła grawitacji.
Nie rozumiałam samej siebie. Nie poznawałam samej siebie.
I miałam poważne obawy o to, czy ten stan się kiedykolwiek zmieni.”
(większa część tekstu oraz możliwość zakupu książki na stronie: http://cud-narodzin.pl/sklep/blogoslawiony-stan-umyslu/ )
Seks w ciąży
O seksie w ciąży pisałam tu już kilka razy. W artykule „seks w ciąży – czego unikać” dowiesz się jakich rzeczy lepiej nie robić będąc w ciąży. W tekście „seks w ciąży – zakaz wstępu do środka” opisałam sytuacje, w których seks jest potencjalnie niebezpieczny i należy unikać intymnych zbliżeń. Jeśli idzie jednak o zdrowo przebiegającą ciążę to seks jest naturalny, dobry i zdrowy – zarówno dla matki, jak i dla dziecka.
Ciąża jest fizjologicznym procesem. Nasze ciało jest do niego stworzone – gdyby wiązała się z koniecznością zachowania wstrzemięźliwości płciowej czop śluzowy nie zatykałby tylko i wyłącznie szyjki macicy a wypełniałby całą pochwę.
Prawdą jest, że u niektórych kobiet popęd płciowy w okresie ciąży maleje. Zwykle jest to jednak spowodowane gorszym samopoczuciem (np. jeśli w trakcie ciąży występują silne nudności, dokuczliwa zgaga) lub nastrojem (np. jeśli mamie towarzyszą stałe obawy o zdrowie dziecka). Jeśli spadek libido związany jest z nastrojem i trudnymi myślami istnieją szybkie i skuteczne terapeutyczne metody pracy nad tą dolegliwością! Wtedy po krótkim okresie zwykle libido wraca a przyszła mama znów może się cieszyć doświadczeniami w łóżku.
Zresztą, warto wiedzieć, że nastrój kobiety w ciąży jest niezwykle istotny! Działa jak barometr i powinien być traktowany poważnie. Przedłużające się okresy gorszego samopoczucia powinny być skonsultowane z psychologiem, gdyż mogą być sygnałem depresji ciążowej. Jednym z objawów tej choroby jest obniżenie libido w zdrowo przebiegającej ciąży.
Warto wiedzieć, że przez koktajl hormonów ciążowych dla wielu kobiet ciąża jest okresem, kiedy mają szczególnie duży apetyt seksualny. Dodatkowo lepsze ukrwienie okolic intymnych związanych z ciążą często sprawia, że orgazmy w czasie ciąży są odbierane jako głębsze, bardziej intensywne i dłuższe.
Na koniec podkreślam więc to, co mam nadzieje jest dla was już jasne: w zdrowo przebiegającej ciąży nie ma powodów do unikania współżycia. Wszelkie wątpliwości powinny być wyjaśniane z położoną, lekarzem a jeśli zachodzi taka potrzeba z innym specjalistą.