Na jednej z facebookowych grup, w której biorę aktywny udział pojawił się po raz kolejny wątek wspólnej kąpieli dzieci z rodzicami. Po raz kolejny pojawiły się lęki i obawy rodziców: czy to normalne, czy wypada, czy nie zrobię krzywdy dziecku. Ktoś odpowiedział, że do 2 roku życia. Ktoś, że tylko w stroju kąpielowym. Kolejny ktoś zacytował jakiegoś terapeutę, że absolutnie nie wolno. Ktoś powołał się na jakieś zagraniczne badania. Głową pęka! Jednym słowem mówiąc: pomieszanie z poplątaniem.
A rodzice czytają i zamiast znaleźć odpowiedzi czują tylko jeszcze większą presję.
Czy można się kąpać razem z dzieckiem?
To pytanie jest podchwytliwe, bo w swojej istocie nie tyczy się kąpieli a pokazywania nagiego ciała rodzica dziecku oraz obserwacji nagiego ciała dziecka przez rodzica. Parafrazując je usłyszymy lęk przed tym czy nagość przy dziecku jest w porządku. Należy się więc zastanowić nad tym czym jest nagie ciało…
Tylko jak odpowiedzieć na takie pytanie. Wydaje się być tak proste, że aż nie wiadomo co powiedzieć.
Jednak my, ludzie dorośli, przez całe lata słuchaliśmy różnych informacji o nagim ciele. Od wielu dziesięcioleci nagie ciało nie jest dla nas skórą i kośćmi. To symbol seksualności, narzędzie przyjemności lub wstydu , obszar intymności lub gwałcenia granic, obraz piękna i (samo)akceptacji lub brzydoty. Mówiąc o pokazaniu dziecku nagiego ciała mamy więc na myśli wiele bardzo różnych rzeczy, bo każdy z nas w swoim życiu słyszał i tworzył inną opowieść o cielesności.
Tymczasem małe dziecko w ciele nie widzi nic więcej poza ciałem. W różnych etapach rozwoju seksualnego poznaje funkcje swojego ciała, jego cechy, różnice płciowe. Uczy się tego co to znaczy, że ma takie, a nie inne ciało. Tworzy własną opowieść.
To bardzo istotne, aby wiedzieć, z której perspektywy patrzy osoba dorosła, a z której dziecko. Maluch będzie tworzył własne normy i przekonania o cielesności i seksualności między innymi na podstawie tego jak jego rodzice podchodzą do tematów takich jak nagość, bliskość, intymność.
Kiedy jednak rodzic, który ma w swojej historii życia nieprzepracowane tematy związane z ciałem lub seksualnością wejście w rolę nauczyciela może być dla niego trudne. Ciało i nagość są dla niego tabu, a spotyka się z ufnością dziecka, jest duża szansa, że będzie chciał aby maluch nie przechodził takich samych trudności co on. Zwykle taki rodzic wybierze jedną spośród dwóch dróg: albo zamknie temat cielesności i nie podejmie go z dzieckiem (w zgodzie z zasadą, że niezwerbalizowane problemy nie istnieją) lub zacznie zdobywać wiedzę o tym jak poruszyć temat w sposób odpowiedni dla własnych przekonań, ale współgrający z potrzebami dziecka. To zwykle wiążę się z pracą nad własnym postrzeganiem ciała, cielesności i seksualności.
Dziecko jest istotą seksualną
Człowiek jest istotą seksualną od samego urodzenia, a właściwie należałoby powiedzieć, że od etapu życia płodowego. Oznacza to, że jego rozwój seksualny trwa i stopniowo maluch zdobywa kolejne jego etapy. Jednym z takich etapów jest umiejętność rozróżnienia chłopców od dziewczynek, identyfikacji płci własnej oraz cudzej, zrozumienie czym obie płcie się różnią. Efekt ten osiągany jest na wiele sposobów, jednym z nich jest obserwacja ciała własnego i ciała rodziców
Seksualizacja dziecka
Kiedy już seksualność i cielesność wychodzi na światło dzienne zaraz pojawia się pytanie czy poruszanie tych tematów nie jest seksualizacją dziecka. Tu znowu należy sobie wyjaśnić czym jest seksualizacja: nie jest nią przekazywanie informacji o seksualności i cielesności dostosowanych do wieku dziecka, ale może nią być postrzeganie dziecka jako osoby w pełni rozwiniętej seksualnie.
W tym przypadku seksualizacją nie jest udzielanie informacji o ciele, jego funkcjach i wyglądzie w zależności od płci, jednak seksualizacją może być przymuszanie dziecka do wspólnej kąpieli, udzielanie zbyt wielu informacji lub przedstawianie ich z perspektywy osoby aktywnej seksualnie bądź traktowanie dziecka jako przedmiotu zainteresowania seksualnego, interpretowanie jego zachowań pod kątem samego popędu seksualnego.
Czyli wolno czy nie wolno kąpać się z dzieckiem?
W Polsce nie ma prawa, które zabraniałoby wspólnej kąpieli z dzieckiem. Dla większości maluchów kąpiel z rodzicem jest świetną zabawą, która przy okazji sprawia, że mają możliwość zaobserwowania budowy ciała osoby dorosłej.
W większości przypadków, między 7 a 10 rokiem życia u dziecka pojawia się potrzeba intymności i budowania granic. To przygotowanie do okresu dojrzewania. W tym czasie dziecko nie będzie już tak skore do zabaw w wannie z rodzicami. Wyznaczy swoją granicę i jako rodzice powinniśmy ją uszanować. Co ciekawe, dzieci wychowywane w domu, w którym do nagości i cielesności podchodzi się liberalnie (lub w kulturze, która tak do nagości podchodzi) – w okres ten mogą wejść później, zwykle jednak trochę przed wejściem w fazę dojrzewania płciowego.
Więc dobrze robię pokazując się dziecku nago?
Nie ma na to pytanie odpowiedzi. Podobnie jak nie ma odpowiedzi na pytanie czy źle robi ten, kto się nie pokazuje nago czy nie kąpie razem z dzieckiem. Po prostu każdy z nas jest inny. Ma inne normy i granice.
Zadałabym to pytanie inaczej: jaki komunikat o ciele i cielesności dajesz dziecku kąpiąc się z nim? lub jaki komunikat o ciele i cielesności dajesz dziecku zamykając się zawsze na klucz w czasie kąpieli? Czy te informacje pomagają Ci w życiu jako osobie dorosłej?
Po prostu bądź świadomym rodzicem – wiedz dlaczego działasz tak, a nie inaczej. Ze zdziwieniem możesz zauważyć, że przekazujesz przekonania i stereotypy, które sama kiedyś przyjęłaś za własne, i które niekoniecznie ułatwiły Ci życie.