Nie przepadam za walentynkami (co nie oznacza, że nie lubię dostawać kwiatów). Nie przepadam za setkami różowych serduszek, atakującymi mnie zewsząd romantycznymi wyznaniami oraz wmawianiem mi, że właśnie tego dnia mam czuć wyjątkowe motyle w brzuchu.
Jednocześnie rozumiem szczytne idee stojące za tym całym marketingowym szaleństwem. Dzień, w którym znów możemy czuć się zakochani. Dzień, w którym można powiedzieć „kocham Cię”. Dzień, w którym można być do bólu romantycznym, śpiewać serenady czy nawet uklęknąć na jednym kolanie. Zapowiada się rzeczywiście pięknie… A potem to już jasne, że w łóżku musi być nam równie idealnie.
Seksuolog patrzy na walentynki
Okazuje się jednak, że te wszystkie landrynkowe emocje wcale nie ułatwiają nam znalezienia drogi do sypialni. Z danych opublikowanych przez c-date co trzeci Polak nie przypomina sobie, by uprawiał seks w walentynki.
Przyczyn tego stanu może być oczywiście wiele, ale jest jedna rzecz, która na wielu mężczyzn działa szczególnie anty-podniecająco. Wydaje się, że idealna atmosfera do spędzania intymnych chwil powinna wyzwolić z nas demony seksu – tymczasem OCZEKIWANIE cudownych doznań i niesamowitych uniesień działa onieśmielająco i hamująco. Tak rozbuchanym marzeniom trudno sprostać! Część mężczyzn czuje się więc nie jak na najlepszej randce, a jak podczas egzaminu. Narastający stres, wszechobecnie panujący róż i, wyjątkowo ochocza w tym dniu, partnerka zamiast zachęcać sprawia, że mężczyzna wycofuje się.
Zamiast komercji…
Walentynki kojarzą nam się z seksem, bo skoro mowa o zakochaniu, to zwykle w tym obrazie widzimy też spontaniczny namiętny seks. Ale musimy pamiętać, że zakochanie nie jest zależne od daty i nie da się go wywołać kartką w kalendarzu. Jeśli je czujesz – to cudownie! Ciesz się i łap chwile.
Co zrobić, aby w Walentynki było wam lepiej?
Jeśli jednak upierasz się, że walentynki muszą oznaczać coś wyjątkowego oto moje 3 rady.
- zadbaj o atmosferę odpowiednio wcześnie.
Jeśli jesteście skłóceni lub od dawna są między wami niewypowiedziane słowa walentynki mogą tylko rozżarzyć ten smutek, którego doświadczacie. Zamiast liczyć na cud odpowiednio wcześnie zacznij przygotowywać atmosferę. Wyciągnij dłoń, poszukaj kompromisu lub porozumienia. Na odbudowę dobrej relacji po dużej burzy potrzeba czasu. Pomyśl o tym przynajmniej na tydzień przed świętem. - zaplanuj dokładnie co, gdzie i jak
Choć tyle się mówi o spontaniczności to rzadko kiedy pokazuje się, że te wybuchy spontanu zwykle zostały wcześniej przez przynajmniej jedną ze stron w pewien sposób zaplanowane. Ktoś stworzył warunki ku temu, żeby wybuch namiętności był możliwy. Zastanów się więc na co masz ochotę, gdzie chciałbyś aby to się wydarzyło i w jaki sposób można by do tego doprowadzić. Potem zacznij działać właśnie w tym kierunku… a to, co przyniesie los, może być już świetnym spontanicznym porozumieniem - ustal czy na te plany ma ochotę także twoja druga połowa
Jeśli jednak już coś planujesz wysonduj czy Twoja druga połowa ma podobne upodobania. Jeśli, dla przykładu, zamarzysz o seksie analnym, a wiesz, że partnerka za nim nie przepada, a cały wieczór będziesz ją nagabywał właśnie na taki rodzaj zbliżenia może się okazać, że skutecznie zniweczysz swoje wcześniejsze wysiłki. Jeśli już szykować coś na walentynki to coś, co dla was obojga będzie ekscytujące i przyjemne. I naprawdę wcale nie musi to być koniecznie seks!