Żyjemy w czasach, gdy piękno ma olbrzymie znacznie. Mylą się jednak Ci, którzy mówią, że kiedykolwiek było inaczej. Wystarczy spojrzeć na wiek XX – oto historia piękna w skrócie:
1910 – pierwsza na świecie kobieta okrzyknięta została supermodelką. Nazywała się Evelyn Nesbit, miała piękne krągłości i bardzo wąską talię. Najseksowniejsza była figura przypominająca kształt cyfry 8, a kobiety nosiły ciasno wiązane gorsety.
1920 – na ekranach kin pojawiają się filmy krótkometrażowe z drobnymi kobietami, które są proste jak strzała. Zero krzywizn, zero krągłości. Kanonem piękna stają się kobiety o małym biuście i właściwie bez bioder. Ubrania szyte są w ten sposób, aby maskować wszelkie zaokrąglenia.
1930 – popularność samby sprawia, że kobiece biodra wracają do łask! Delikatnie zarysowana talia znów jest seksy. Dolores del Rio uznawana była za ideał kobiecej urody.
1940 – króluje sylwetka prostokątna, świat ogląda się za kobiecymi nogami
1950 – wracają krągłości! figura Marlyn Monroo jest teraz szczytem urody – obfity biust, pełne biodra i wąska talia.
1960 – Twiggy, kto nie słyszał o Twiggy?! Drobniutkie, malutkie kobiety przypominające urodą dziewczynki rządzą latami 60tymi. Najlepiej, aby nie miały talii – idąc tym tropem sukienki stają się luźne i proste. Na parkietach króluje swing.
1970 – przychodzi moda na disco! Ubrania znów podkreślają kobiecą figurę. Abba i ich muzyka zdobywa świat. Farrah Fawcett staje się ikoną piękna tego okresu, a na okładce Vogua pojawia się pierwsza czarnoskóra modelka: Darnella Thomas
1980 – witamy w dekadzie supermodelek. To długonogie piękności o dużym biuście królują na wybiegach i w teledyskach. Popularność zdobywa areobik oraz jogging, a klasyczny strój do uprawiania tych sportów również podkreśla walory kobiecej urody (mocno wycięte body, sportowe staniki). To czas panowania Naomi Campbell i Lindy Evangelista.
1990 – to czas androgenicznych modelek, o płaskiej klatce piersiowej, bardzo szczupłych czy wręcz wychudzonych (to również epoka, w której zaczęło się mówić o anoreksji!) lansujących niemożliwe do spełnienia dla przeciętnej dziewczyny kanony piękna. Na wybiegach króluje Kate Moss.
2000 – Giselle Bundchen zostaje nazwana ‚najpięknięjszą dziewczyną świata‚ przez magazyn RollingStone. Na czasie jest opalona, błyszcząca skóra. Gwiazdy z Hollywood chwalą się tym, z jakim osobistym trenerem ćwiczą. Powoli, ale sukcesywnie również mężczyźni zaczynają interesować się modą i urodą.
2010 – do tej pory mówiliśmy o piersiach i biodrach, teraz w modzie są tyłki! za sprawą J.Lo świat zwariował na punkcie krągłych pup, stały się synonimem piękna i obiektem pożądania.
Mamy 2015 rok, co będzie uznawane za szczyt seksapilu w 2020? Jaki kanon urody będzie lansowany przez media, czym będą chwalić się celebryci? Dzisiejsze wymogi piękna są trudne do sprostania i większość współczesnych kobiet zamiast cieszyć się swoim pięknym ciałem dostrzega w nim to, czego im brakuje.
Jeśli jesteś jedną z nich mam dla Ciebie radę: olej wszystkich!
Twoje ciało jest Twoją świątynią! To Ty spędzasz z nim każdy dzień, każdą sekundę swojego życia! Co za różnica, co powie Ci ktoś inny? Czy komuś się spodobasz czy nie? Popatrz na kanony urody z ostatniej dekady – od biuściastej Merlin po wąską Twiggy w ciągu zaledwie 10 lat. Nikt nie jest w stanie się zmienić w ten sposób, nikt nie powinien też tego od Ciebie wymagać. Sztuka bycia piękną to przede wszystkim sztuka samoakceptacji i samoświadomości! Szanowania swojego ciała, doceniania jego walorów, cieszenia się z doznań, które Ci oferuje.
To co jest i pewnie już zawsze będzie sexy to radość, uśmiech i pewność siebie! Wiek XX. jasno pokazuje, że nie ma i nigdy nie będzie czegoś takiego jak jeden kanon piękna. Wzór piękna kreują Ci, którzy aktualnie dorwali się do głosu. Piękno jest lansowane przez media, podoba nam się to, co aktualnie jest na czasie, czego widzimy dużo, co nam podaje telewizja. Nie ma w tym nic złego, o ile pozostawimy sobie obszar, który jest niezależny od tej medialnej papki: obszar wewnętrznego przekonania, że przede wszystkim mam prawo czuć się dobrze sam ze sobą, a moje ciało jest wystarczająco dobre takie jakie jest.
Zamiast więc patrzeć na innych dzisiaj spójrz w lustro i znajdź w swoim ciele przynajmniej 3 fenomenalne obszary. I ciesz się tym!