Co TAM mamy na dole? Jak rozmawiać z dziewczynkami (chłopcami też) o ich intymności

Co TAM mamy na dole? Jak rozmawiać z dziewczynkami (chłopcami też) o ich intymności

Jakiś czas temu Pau z bloga 5razones przyszła się podpytać o temat nazywania intymnych części ciała. Pau prowadzi właśnie u siebie cykl z artykułami eksperckimi #TaKtóraWie, więc – wyszła nam z tego niezła współpraca 😉 Tekst mój, śliczny rysunek jest od niej 🙂 ale samą inspiracją do napisania było zupełnie coś innego… przeczytajcie.

Co my mamy TAM na dole

Kilka dni temu przeglądając internety natknęłam się na tekst pewnej poczytnej blogerki. Wpis o tym, co dziewczynki mają między nogami – a więc niejako moja dziedzina zainteresowań. Wchodzę licząc na krótką, merytoryczną notatkę o tym, że wszystkie niezależnie od wieku mamy to samo…
Ah święta naiwności.

Więc w ramach sprostowania – będę wam dziś opowiadać o tym rejonie ciała, który zaczyna się tam, gdzie kończą się uda. Bo choć mam wrażenie, że mówiłam i pisałam o tym już pięćset razy, to najwidoczniej nadal pewne kwestie wymagają doprecyzowania i ponownego wyjaśnienia.

Czego nie warto tam szukać?

Zaczynając od początku, czyli od tego czego dziewczynki na pewno między nogami nie mają.
Ilekroć bym nie sprawdzała i nie zaglądała między swoje uda, nigdy nie natknęłam się tam na żadne myszki, motylki, kwiatuszki bądź perełki. Podobnie nie spotkałam tam żadnej Fruzi ani Grażyny. Kuśki i inne siuśki nawet nie wiem, jak wyglądają, więc trudno określić czy się TAM pojawiają.

Na biologii natomiast uczą…

Z anatomicznego punktu widzenia sfery intymne posiadają swoje nazwy. Będzie to odpowiednio: wzgórek łonowy, pachwiny, wargi sromowe większe, wargi sromowe mniejsze, łechtaczka, cewka moczowa, pochwa, odbyt, pośladki. Całość zaś określana jest słowem „srom”, którego konotacje ze słowem „sromota”, a tym samym skojarzenia z grzechem rzucają nam się od razu na uszy.

W języku potocznym kobiece strefy intymne nazywane są cipką, pipą, pizdą (słowo to pierwotnie nie miało zabarwienia wulgarnego). Coraz częściej zamiast słowa „srom” kobiety swoje części intymne określają mianem „wagina”.

Lord Voldemort

Pamiętacie Harrego Pottera i Tego Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać? Ostatnio czytałam tą książkę starszemu synowi. W pewnym momencie Hermiona stanowczo sprzeciwia się zmowie milczenia mówiąc coś w stylu „strach przed imieniem zwiększa strach przed tym, który je nosi”.
Czujecie analogię?

Od wczesnych lat pokazujemy dziewczynkom, że to co się dzieje między ich nogami jest zakazane, niemiłe, grzeszne, niedobre, straszne itd. Jest tak paskudne, że aż trzeba wymyślać na te części ciała nazwy zamienne. Zastępować je. Infantylizować. Upiększać.

Skoro większość dorosłych kobiet sama przeszła przez taką szkołę, co teraz mają mówić swoim córkom? Zwykle powtarzają to, przez co same słyszały. Zmiana tego stanu rzeczy wymaga odwagi i skonfrontowania się z przekonaniami, stereotypami oraz własną seksualnością. Szczęśliwie, coraz więcej jest świadomych matek, które są gotowe podjąć ten wysiłek.

Pierwszy krok

Prowadząc szkolenia z rodzicami o rozwoju seksualnym małego dziecka często pytam: jakiego życia seksualnego chcecie dla swoich dzieci w przyszłości?. Zwykle nie zastanawiamy się nad tym. Rozmyślając o przyszłości pociech widzimy ich jako szczęśliwych, wystarczająco dobrze zarabiających, posiadających partnera/partnerkę i dzieci. Pod ten obrazek staramy się ich wychować.

Wysyłamy ich na zajęcia dodatkowe. Dbamy o to, aby mieli kontakt z rówieśnikami. Rozwijamy ich zdolności językowe. Inwestujemy w ich pasje. Staramy się, aby dać im dobry start w życie.

A teraz zastanów się co dla Ciebie, jako dorosłego człowieka oznacza życia seksualne? Na ile ważnym jest elementem? Czy chciałabyś, aby było bardziej satysfakcjonujące? A może chciałabyś mieć większą łatwość w rozmowie o seksie ze swoim partnerem? Jesteś spełniona czy raczej doświadczasz łóżkowych trudności? Czy Twoje życie seksualne mogłoby wyglądać inaczej, gdyby o ciele i seksualności można by rozmawiać otwarcie?

Daj sobie chwilę na odpowiedzenie na te pytania. Zastanów się też co robisz, aby wspierać swoje dziecko w rozwoju seksualnym. Czy wiesz jak ten rozwój przebiega? (9 darmowych lekcji na ten temat możesz pobrać na mojej stronie: TUTAJ) Taka zmiana perspektywy sprawia, że zaczynamy się bardziej zastanawiać nad tym co i w jaki sposób mówimy (oraz co pokazujemy swoją mimiką, zachowaniem, własną relacją).

Wagina jest piękna

Rozwój seksualny to jedynie w małej części rozmowy o tym, czym jest seks, jak wygląda i do czego służy. W zdecydowanie większej części to świadome towarzyszenie dziecku w jego dorastaniu, rozwijanie w nim samoświadomości ciała, adekwatne reakcje na różne zachowania, które w ramach tego rozwoju występują, otwarte rozmowy i odpowiadanie na pytania oraz nauka asertywności, szacunku i tolerancji.

Skoro więc zamiast prawdziwych części ciała podajemy dzieciom synonimy utrudniamy im drogę w kierunku świadomej seksualności. Sprawiamy, że o tematach związanych z intymnymi sferami ciała będzie im ciężko rozmawiać (bo skoro ja mam grażynę, a ona ma kuśkę to czy z którą z nas jest coś nie tak? Czy jedno i drugie jest tym samym?).

Kolejny mętlik powstaje w momencie zmiany nazwy – kiedy jest dobry wiek na to, aby z fruzi przejść do łechtaczki? Czy to znaczy, że wcześniej łechtaczki nie było? Brak ciągłości spowodować może konsternację i odczucie oddzielenia od siebie tych „nowych” części ciała. Co gorsza, w niektórych domach etap przejścia do prawidłowych nazw nie następuje nigdy, co potrafi powodować znaczące problemy w życiu seksualnym dorosłych ludzi.

Jeśli czujesz opór

Jeśli słowa cipka, wagina, pochwa, wargi sromowe w Twojej ocenie nie pasują do narządów dziecka zastanów się, co czujesz i co myślisz o tych słowach?

Jak sama myślisz o swoim ciele? Jak sobie nazywasz intymne części ciała? Czy czujesz, że te nazwy są Ci bliskie, czy korzystasz z nich na co dzień?

Przetestuj, jak to jest nazywać na głos najpierw własne okolice intymne. Powtarzaj sobie, co jakiś czas te słowa, mów sobie w myślach co robisz w czasie kąpieli, poużywaj ich w rozmowach z innymi dorosłymi.

Nowości często budzą strach

Jeśli jednak po kilku dniach „oswajania się” z mówieniem na głos i korzystania z nich nadal będziesz czuła dyskomfort, to sygnał, żeby przyjrzeć się szerzej własnej seksualności. Możesz to zrobić w gabinecie seksuologa, w czasie rozmów z przyjaciółką lub poprzez lekturę poradników

Podsumowując – czyli co mówić dzieciom?

Podawaj dzieciom prawdziwe nazwy części ciała. To ich ciało i mają prawo wiedzieć, jak nazywają się jego poszczególne partie. Podobnie, jak z nauką innych nazw nie wprowadzaj od razu wszystkich określeń. Idziemy od ogółu do szczegółu. Dziecko najpierw uczy się, że ma głowę. Potem dowiaduje się, że ma oczy. Dopiero po jakimś czasie pyta o nazwę włosków na powiekach, i w ten sposób poznaje określenie „rzęsy”. A dalej ciekawi je z czego zbudowane jest oko…

Analogicznie najpierw dzieci poznają nazwy ogólne intymnych części ciała – wagina, srom, cipka. Potem pytają o szczegóły (np. A skąd wychodzą dzieci? A skąd leci siku?). To moment na wprowadzenie kolejnej porcji informacji.

Podążaj za swoim dzieckiem. Obserwuj jego zainteresowania i odpowiadaj szczerze na pytania. Jeśli czujesz, że tematy seksualne Cię krępują zajmij się też sobą – rozwijaj swoją wiedzę, edukuj się, dowiedz się jak przebiega rozwój seksualny małego dziecka i zadbaj o dobrą jakość własnego życia intymnego.

 

About Author

Karolina Piotrowska

Pomagam ludziom zrelaksować się i odpocząć. W spokoju zdecydowanie łatwiej jest zauważyć jak wiele mamy powodów do radości i zadowolenia. Z wykształcenia jestem psychologiem, szczególnie interesuje mnie neuropsychologia i seksuologia. Niezwykła więź między umysłem a ciałem oraz naszymi myślami i emocjami. Jeśli masz pytania, skontaktuj się ze mną!

Related posts