Jak wygląda pierwsza wizyta u seksuologa?
Wczoraj miałam intensywny dzień pracy. Sami nowi ludzie usiedli na mojej kanapie. Pierwsze spotkania są zawsze wyzwaniem. Widzę po tym jak wchodzą do pokoju. Zajmują miejsce. Bliżej ściany albo bliżej stolika. Przyglądają się. Badawczo patrzą na mnie.
Znam to niepewne spojrzenie, które szuka potwierdzenia tego, że wszystko będzie dobrze.
Wyczuwam ten stres. Czasem napięcia można by kroić nożem.
Od razu można też poznać czy ktoś wcześniej korzystał już z pomocy psychologa, seksuologa, psychoterapeuty bądź coacha. Wtedy napięcie jest mniejsze, choć zawsze jest ta niepewność:
„czy dobrze trafiłem? czy ta osoba mnie nie wyśmieje? czy mogę się przyznać do wszystkiego? czy ona mnie zrozumie?”
Zwykle po zaproszeniu do gabinetu potrzebuję jeszcze chwili czasu zanim usiądę w fotelu. Zbieram dokumenty. Wyciągam kartę bądź kartki. Ustawiam delikatną muzykę. Czynności, które pozornie mogłabym wykonać wcześniej, by jak niektórzy myślą „być przygotowaną”. Celowo przekładam je na moment, gdy osoba, z którą się spotykam siedzi już na kanapie. Daję jej w ten sposób czas – czas na oswojenie się. Przypatrzenie się mojej sylwetce, moim ruchom, pomieszczeniu. To czas na poczucie się lepiej i złapanie tchu.
Gdy siadam w fotelu to ja zaczynam mówić. Zadaję jedno bądź dwa luźne pytania i przedstawiam się. Zawsze zwracam na to uwagę, aby się przedstawić. Myślę, że to jest fair wobec osoby, która siedzi przede mną. Tych kilka słów o mnie upewnia osobę, która widzi mnie pierwszy raz o tym, czy trafiła w odpowiednie miejsce. Po krótce mówię o swoim zawodzie, regułach, których przestrzegam i poufności, jaką zapewniam.
Dopiero gdy sama opowiem o sobie i rozpocznę rozmowę przekazuję pałeczkę. Czasem ludzie od razu wiedzą o czym chcą mówić, z jakim problemem przyszli, czym chcą bądź muszą się podzielić. Czasem najpierw krążymy – trwa taniec testujący mnie i moją wrażliwość, profesjonalizm, wiedzę. Padają pytania, na które zwykle nie ma łatwych odpowiedzi. Trwa rozmowa.
Wtedy czuję i widzę, że postawa mojego gościa się zmienia. Ciało zaczyna wygodniej siedzieć na kanapie. Ręce się otwierają. Nogi przyjmują mniej wymuszoną, bardziej rozluźnioną pozycję. Gdzieś w międzyczasie umknęło napięcie. Wtedy wiem, że jesteśmy na dobrej drodze.
Czy z każdym udaje mi się nawiązać porozumienie? Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Do każdej osoby, która przechodzi przez moje drzwi podchodzę z takim samym profesjonalizmem i wiedzą. Staram się zapewnić tej konkretnej osobie odpowiednie warunki do otworzenia się – jedni potrzebują do tego odrobiny śmiechu, inni wielokrotnego zapewnienia o poufności informacji, jeszcze inni po prostu muszą przejść od rzeczy prostych do tych bardziej złożonych otwierając się powoli w odpowiednim dla siebie czasie. Akceptuję to. Podobnie jak akceptuję fakt, że nie każdemu praca właśnie ze mną musi się podobać.
Dlaczego pierwsza wizyta u seksuologa jest stresująca?
Rozmawianie o seksie z obcą osobą może być bardzo wyzwalającym doświadczeniem. To znaczy: możesz powiedzieć wszystko to, co chcesz bez obawy o to, że zostaniesz oceniony. Obca osoba nie może Cie skrzywdzić ani ukarać odtrącając Cię. Doświadczenie akceptacji tego jakim jest się człowiekiem w aspekcie seksualnym jest dla niektórych osób jedną z największych korzyści, jakie czerpią z wizyt u seksuologa.
Jednak, aby tego doświadczyć trzeba zacząć mówić. Często słowa, które padają w moim gabinecie to wyznania, które pierwszy raz widzą światło dzienne. Wcześniej były chowane w głowie, w sercu, gdzieś głęboko w środku – dopiero atmosfera gabinetu, tej intymnej przestrzeni, wzajemnego szacunku i utwierdzenia się w tym, że bez względu na to, jakie słowa padną to miejsce i ta osoba jest dla mnie bezpieczna – dopiero to wszystko razem wzięte daje siłę i odwagę, by wypowiedzieć na głos, to, co czuje się w środku.
Kiedy robi się coś pierwszy raz zwykle jest to stresujące. Niepewność. Obawa o odbiór. Strach przed tym, czy zostanę dobrze zrozumiany. Lęk przed tym, ze wypowiedziane zdania zostaną już na zawsze pewnym określeniem mojej osoby i mojego życia.
Jest wiele, bardzo wiele aspektów, które sprawiają, że pierwsza wizyta u seksuologa jest stresują.
Ale jest też jedna rzecz, która sprawia, że ten lęk trochę się wycisza: wiara i nadzieja w to, że po wszystkim, będzie lepiej.