Seks kiedy obok śpi dziecko – tak czy nie?

Seks kiedy obok śpi dziecko – tak czy nie?

Ostatnimi czasy w Internetach zawrzało w temacie „seksu przy dzieciach„. Zrobiłam mały research i wygląda na to, że wszystko zaczęło się od pytania na anglojęzycznym forum, gdzie jedna z mam chciała wiedzieć, czy można uprawiać seks w tym samym pokoju, w którym śpi jej małe dziecko. Zaczęła się dyskusja, jak to w sieci bywa, niezbyt kulturalna, połączona z wzajemnym wyzywaniem się i ocenianiem.

Temat dotarł do Polski i pojawiły się również na polskich forach, facebookach i innych SM. Można więc było poczytać, parafrazując, że seks w czasie, gdy dziecko śpi w tym samym pokoju jest zgubny, nieprzyzwoity i prowadzić będzie do poważnych zaburzeń w rozwoju małoletniego egzemplarza, zaś w takie rzeczy angażują się nieodpowiedzialne (to brzmi prawie jak wyrodne, prawda?) matki.

A potem napisała do mnie jedna z moich czytelniczek z prośbą o komentarz… pewnie zakładała, że nie zgodzę się z przedmówcami. Cóż, miała rację.

KTO MYŚLI O SEKSIE KIEDY OBOK ŚPI DZIECKO

Zacznijmy więc od początku, a mianowicie od oddzielenia od siebie pewnych istotnych kwestii, które w tematach seksualnych lubią się zlewać w jedność. Problem w takiej jedności polega na tym, że często pozostajemy z mieszanym wrażeniem, a skoro sam seks społecznie ciągle oceniany jest negatywnie, to z mieszanki niejasnych wrażeń i negatywnych przekonań może wyjść tylko przykre odczucie, że „coś tu jest nie tak”. Rozbijanie tematów na elementy składowe pozwala w takich sytuacjach przyjrzeć się im z różnej perspektywy, zobaczyć każdy fragment i lepiej zrozumieć własne odczucia.

Po pierwsze więc: rozmawiamy o dwójce dorosłych ludzi, którzy mają dziecko. Zazwyczaj oznacza to, że te dwie osoby były seksualnie aktywne w momencie, kiedy dziecka nie było jeszcze na świecie. Seks jest dla nich ważny, mają swoje potrzeby seksualne i chcą je zaspakajać.

Seksualność młodych rodziców nie jest tematem łatwym. Każdy kto ma dziecko wie, że seks po powiększeniu się rodziny nie jest taki sam jak w erze przed-dziećmi. Jako młodzi rodzice zmagamy się z wieloma trudnościami: poczynając od przemęczenia, niewyspania, przechodząc przez permanentny brak czasu dla siebie i myślenia o przyjemności, dochodząc do tak drobnych, a jednak istotnych szczegółów jak unoszący się wszędzie zapach skisłego mleka. Z tych, a także wielu podobnych powodów, życie seksualne świeżo upieczonych rodziców traci swój impet i częściej przypomina zbliżenie jeży (czyli „ostrożnie, aby się nie obudziło”) niż dzikie i zwariowane harce.

Kiedy więc dwoje dorosłych ludzi, w całej tej zagmatwanej sytuacji, postanawia okazać sobie miłość, ciepło, zrozumienie, akceptację i bliskość jest to powód do radości. Ci dwoje właśnie mają zamiar pokazać sobie, że są ciągle dla siebie ważni, istotni i łączy ich coś więcej, niż wspólny podział obowiązków domowych. Jest to, w moim odczuciu i ocenie, powód do radości, nie do zmartwień. Co więcej, wiemy, że seks zwykle umacnia związek, a zaspokojeni seksualnie partnerzy są zwykle bardziej zrelaksowani i radośniejsi.

Seks jest naturalną ludzką aktywnością – mam nadzieję, że co do tego wszyscy się zgadzamy.

JAK TO DRZEWIEJ BYWAŁO…

…czyli pogadajmy nie tylko o tym czym jest seks i dlaczego jest waży, ale też zastanówmy się nad tym jak rola i obecność seksu zmieniała się w czasie.

Pamiętacie jednoizbowe domy, w których cała rodzina, czasem wielopokoleniowa, mieszkała razem? Takim domem był dom mojej prababci, który wspominam z rozrzewnieniem myśląc o dzieciństwie, w takim domu przez pierwszych kilka lat swojego życia mieszkał mój ojciec – zanim dostali mieszkanie w bloku, bo dom trzeba było rozebrać pod budowę drogi. Nie musimy sięgać pamięcią w daleką przeszłość, aby zobaczyć, że małe mieszkania w historii ludzkości raczej były normą.

To współczesne czasy są raczej wyjątkowe – kiedy mamy ogrom przestrzeni w domu, a mało ludzi, którzy w nim mieszkają. Czy myślisz, że w tamtych małych domach nie uprawiało się seksu? Patrząc po liczbie rodzeństwa moich rodziców jestem pewna, że było inaczej.

SZERSZA PERSPEKTYWA – NIERÓWNOŚĆ SPOŁECZNA

Czym więc się różnimy od nich? Tym, że mamy wiele pokoi? Nie wszyscy. Ciągle są rodziny, które mieszkają w kawalerkach. Czy Ci dorośli ludzie mają nie uprawiać seksu i odmówić sobie korzyści z niego płynących?

Domyślam się (choć jest to tylko moje założenie), że ze względów praktycznych mało kto decyduje się na seks w pomieszczeniu, w którym śpi dziecko wtedy, gdy ma do dyspozycji większą ilość pomieszczeń w domu. W związku z tym „oczernianie” ludzi, którzy uprawiają seks w momencie, gdy dziecko śpi, to przejaw nierówności społecznej.

Wygląda to trochę tak: my, którzy dysponujemy większą ilością pokoi, mówimy tym, którzy mają pokój tylko jeden, że uprawiając seks gdy dziecko śpi robią coś złego. W związku z tym liczymy na to, że skoro zachowanie jest złe, a oni się o tym dowiedzieli, to go zaniechają. Gdy część osób żyjących w kawalerce usłyszy takie sformułowanie zacznie się zastanawiać: czy powinienem/powinnam to robić? co jeśli krzywdzę dziecko? Obawy i niepewność niewątpliwie utrudniają oddanie się miłosnym uniesieniom, ale wcale nie poprawiają jakości ludzkiego życia.

Dlatego myślę, że lepiej by było, gdyby każdy mówił swoim głosem i o swoim doświadczeniu. Zostawmy ocenianie i wartościowanie tego, co robią inni ludzie, a także ocenianie samego aktu seksualnego.

Zauważ, że w początkowym pytaniu (pytanie zadane na FB i Instagramie jako ankieta do was brzmiało dokładnie „czy można uprawiać seks w pokoju, w którym śpi małe dziecko) nie było ani słowa o tym jakimi warunkami lokalowymi dysponuje ta para. A może właśnie są na wakacjach i mają tylko jeden pokój do dyspozycji? A może w drugim pokoju śpi chora babcia? A może mieszkają w akademiku? A może widują się tylko weekendowo, bo jedno pracuje za granicą, a drugie dojeżdża co jakiś czas? Możliwości jest tak wiele… Zastanów się przez chwilę jak dopuszczenie tych różnych możliwości wpływa na Twoje wyobrażenia i oceny.

DZIECKO SIĘ OBUDZI i ZOBACZY, ŻE UPRAWIAMY SEKS

Mhm… to zasługuje na osobny artykuł, który pewnie się ukaże na stronie. To, było przywoływane jako główny powód, dla którego nie można uprawiać seksu w tym samym pokoju, w którym śpi dziecko. To jest główny STRASZAK na młodych rodziców. Dziecko się obudzi, zobaczy, i nic już nie będzie takie samo!

Serio? Czy musimy się bardziej straszyć? Seks dla większości ludzi i tak jest tak bardzo zagmatwany i niejasny, czy potrzebujemy kolejnego bata nad głową? Nie mniej, robimy to sobie sami. Zastanawiamy się, co będzie z tym małym człowiekiem, który zobaczy rodziców w sytuacji intymnej…

No więc powiem wam: w większości sytuacji nie będzie z nim NIC. Wielu z nas widziało, słyszało lub domyślało się, że rodzice uprawiają seks i szczęśliwie, dla większości z nas nic się z tego powodu nie stało. Jest tak najprawdopodobniej dlatego, że zdecydowanie ważniejsze od tego co dziecko zobaczy jest to, w jaki sposób wy zareagujecie na to, że dziecko się obudziło i zobaczyło. Edukacja seksualna nie odbywa się na zasadzie jednej rozmowy dotyczącej tego co to jest seks i antykoncepcja. Edukacja seksualna trwa cały czas i ty, jako rodzic, cały czas bierzesz udział w rozwoju seksualnym swojego dziecka. Jeśli więc jesteś świadomym rodzicem, jeśli rozmawiasz ze swoim małym dzieckiem o ciele i cielesności, jeśli dziecko widzi was przytulających się i całujących, jeśli zwykle odpowiadasz na jego pytania i dziecko wie, że może Ci je zadać… to co takiego złego się wydarzy? Niewiele. Po prostu kolejna sytuacja, o której porozmawiamy i wyjaśnimy.

Nie ma badań pokazujących, że z dzieckiem, które przyłapało rodziców na seksie dzieje się coś złego. Oczywiście są w psychologii opisane przypadki, kiedy dzieci, po nakryciu rodziców na akcie seksualnym doświadczyły traumy, jednak w ich opisie nie ma informacji o tym jak na fakt „przyłapania” zareagowali rodzice, czy wyjaśnili dziecku co się dzieje, jak wyglądała edukacja seksualna dziecka, jak o seksie mówiło się w domu itp. itd. Co więcej: dzieci, które nie otrzymują adekwatnej do swojej ciekawości edukacji seksualnej mają tendencję do szukania informacji w inny sposób, np przez podglądanie, niejawne pytania, zachowania pytające, sytuacje prowokujące odpowiedź.

Mam nadzieję, że jest to wystarczające odniesienie do tematu TRAUMY, jakiej doznają niekiedy ludzie przyłapujący innych ludzi na zbliżeniu. Chciałabym też zaznaczyć, że traumatyzujące mogą być bardzo różne wydarzenia: jazda na rowerze, nauka pływania, odwiedziny u babci. Właściwie wszystko co się wydarza może powodować traumę. Dlaczego? Dlatego, że trauma powstaje w wyniku INTERPRETACJI wydarzenia jako ZAGRAŻAJĄCE, a nie w wyniku samego wydarzenia.

(zapewne psychoanalitycy się ze mną nie zgodzą 😉 i to jest ok… bo patrz na zakończenie artykułu)

Ku uspokojeniu serc zastanówmy się jeszcze nad tym co konkretnie dziecko zobaczy: w większości przypadków falującą kołdrę. Uprawiając seks w tym samym pokoju, w którym śpi dziecko rodzice zwykle starają się nie obudzić malucha – seks jest więc zwykle cichy i raczej spokojny, bardziej swawolne igraszki doprowadziłyby bowiem zapewne do wybudzenia dziecka, a tym samym zakończenia zbliżenia.

O rozwoju seksualnym dziecka możesz oczywiście przeczytać w mojej książce „Rozwój seksualny dzieci” 🙂 tam znajdziesz jeszcze więcej informacji i wskazówek dotyczących tego o czym i kiedy rozmawiać z dzieckiem.

CI ŹLI RODZICE UPRAWIAJĄ SEKS

Podsumowując, chciałabym was nakłonić do tego, abyśmy przestali się wreszcie straszyć seksem! Seks i relacje są już na tyle skomplikowane, że nie potrzebujemy w tym zakresie kolejnego straszaka. Lepiej zastanówmy się jak postrzegamy seks, czym dla nas jest, z jakimi emocjami się wiąże, jakie ma dla znaczenie. Warto też pomyśleć o tym co na temat seksu, seksualności i cielesności chcesz przekazać dziecku.

Jeśli podobnie jak ja wierzysz i wiesz, że seks jest oznaką miłości, zaangażowania, bliskości, zażyłości uprawianie seksu przestanie wyglądać na „złe”. Komunikaty o seksie będą wtedy otwarte, jasne i przystępne, a seks i seksualności nie będzie „tym co się robi” a ważnym aspektem życia, który jest widoczny w różnych sytuacjach, np w przytuleniu, pocałunku. Dziecko, które obserwuje, że rodzice mają czułe, bliskie relacje wynosi z tego naukę i czerpie przykład dotyczący tego, jak wygląda czuła relacja dwóch osób.

SEKS W POKOJU, W KTÓRYM ŚPI DZIECKO

Mówiąc o tym chcę też wspomnieć, że czasem gdy prosimy kogoś, aby nie oceniał, ten ktoś mówi wtedy „ja w takiej sytuacji zrobiłabym to i to”. Jest to lepsza forma wypowiedzi, bo pokazuje własne przemyślenia, ale warto zwrócić uwagę, czy pytający dokładnie tego chciał? Wydaje mi się, że komunikacja internetowa sprzyja bardzo odnoszeniu wszystkiego do siebie i przedstawianiu swoich poglądów, norm, wartości.

Zamiast więc odpowiedzi na pytania często mamy informacje o tym co tysiąc ludzi zupełnie nie znających naszych realiów zrobiłoby w naszej sytuacji. A umówmy się, czy każdy z nas może postawić się w sytuacji takiej pary, która mieszka z dzieckiem w kawalerce? Czy mamy takie doświadczenia jak oni? Czy patrzymy z tego samego punktu, czy mamy tą samą perspektywę? Zwykle odpowiedź brzmi NIE. Jako ludzie mamy różne doświadczenia, inaczej analizujemy sytuacje, w różny sposób reagujemy. Te różnice między nami są piękne i ubogacające…. jednak tylko do czasu, dopóki nie próbujemy wszystkich przekonać do własnego zdania. Sugeruję więc, że jeśli chcesz się podzielić własną opinią podkreśl, że to jest Twoje zdanie i domyślasz się, że w podobnej sytuacji zachowałabyś się/zachowałbyś się w sposób, który opisujesz.

Nie wiesz co to zmienia? Oto więc krótki test. Zastanów się jak się czujesz słysząc takie oto dwa komunikaty:

„Uprawianie seksu w pokoju, w którym śpi małe dziecko jest niedopuszczalne i niezdrowe dla dziecka. To mówię Ci ja, bo ja tak myślę i wiem.”

„Myślę, że wolałabym uprawiać seks w pokoju, w którym nie ma dziecka. uprawiając seks przy dziecku miałabym różne obawy i ciężko byłoby mi się oddać chwili. Jest to jednak moje zdanie, możesz mieć własną opinię.”

Czujesz różnicę? 😉 Dlatego, jeśli masz odpowiednie warunki by uprawiać seks w innym pokoju niż ten, w którym śpi Twoje dziecko – super, korzystaj śmiało! Jeśli jednak masz do dyspozycji jeden pokój nie daj się zwariować. Korzystaj z życia, dbaj o siebie i swoje potrzeby, przygotuj i zaaranżuj to co masz w taki sposób, aby czuć się jak najbardziej komfortowo w czasie aktu miłosnego, kładź nacisk na edukację seksualną i budowanie relacji z dzieckiem. Nikt poza Tobą nie wie dlaczego jesteś w tym miejscu w swoim życiu i nikt nie ma prawa tego oceniać.

About Author

Karolina Piotrowska

Pomagam ludziom zrelaksować się i odpocząć. W spokoju zdecydowanie łatwiej jest zauważyć jak wiele mamy powodów do radości i zadowolenia. Z wykształcenia jestem psychologiem, szczególnie interesuje mnie neuropsychologia i seksuologia. Niezwykła więź między umysłem a ciałem oraz naszymi myślami i emocjami. Jeśli masz pytania, skontaktuj się ze mną!

Related posts