3 rzeczy o masturbacji, które musisz wiedzieć!

3 rzeczy o masturbacji, które musisz wiedzieć!

Być może pamiętasz, że jakiś czas temu mój fanpage został zaatakowany przez internetowych troli. Ich głównym celem było umieszczanie cytatów z Biblii pod toczącą się dyskusją o masturbacji. Z kolei celem cytatów było odstraszenie od onanizmu.

Zanim więc przejdę do rzeczy, czyli do samego wpisu dotyczącego masturbacji ustalmy sobie jedną podstawową rzecz: ta strona prowadzona jest przez osobę z wykształceniem akademickim dotyczącym psychologii, neuropsychologii i seksuologii. Prezentowane tu treści oparte są w większości na badaniach naukowych, a gdy jest inaczej jest to wyraźnie zaznaczone i opisane jako tak zwane „doświadczenie własne”. Piszę o tym wyraźnie i podkreślam to ponieważ nie jest moją domeną zagłębianie się w to jak masturbacja ma się do religii bądź konkretnego wyznania. Myślę, że na takie tematy należałoby pogadać z teologiem bądź osobą duchowną. Jeśli więc interesuje Cię temat masturbacja vs wiara – to zły adres. Jeśli natomiast chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o masturbacji z perspektywy naukowo-życiowej: witaj! dobrze trafiłeś ?

Masturbacja jest OK

Przede wszystkim zacznijmy od początku: masturbacja jest OK.
Inaczej bywa nazywana onanizmem bądź samogwałtem (szczerze nieznoszę tego określenia) i jest naturalną formą ekspresji seksualnej. Według danych zgromadzonych przez Instytut Kinsleya masturbację w różnych momentach swojego życia uprawia przeszło 80% mężczyzn i ponad 70% kobiet. Znane są zapisy z badań USG, na których dziecko w łonie matki masturbuje się. Masturbacja pojawia się jako element rozwojowy we wczesnym dzieciństwie (nawet 3-4 miesięczne dzieci potrafią już się onanizować, choć częściej występuje w okolicach 2-3 roku życia) i wraca jako naturalna forma rozładowania popędu seksualnego w okresie dorastania.

Porozmawiaj o masturbacji

Jedną rzeczą jest jednak uznać, że masturbacja jest normalna i naturalna, a zupełnie inną jest rozmawiać o masturbacji. Temat onanizmu jest często postrzegany jako największe tabu. Większość z nas „robi to” po cichu w swojej sypialni lub łazience, ale nikomu o tym ani słowa.

Cóż… zawód mam taki, a nie inny i zdarza mi się dość często rozmawiać i wypytywać ludzi o masturbację. Z tego doświadczenia wiem, że kiedy już zaczynamy rozmawiać o onanizmie zwykle mamy sobie całkiem sporo do powiedzenia. Często wtedy padają też pytania: a jak to robią inni? czy normalne jest to albo tamto (tu pada opis jakiejś czynności)? A to, że czuje to albo to (pada opis jakiegoś odczucia emocjonalnego lub doświadczenia z ciała)?

Są 3 rzeczy, które w tych rozmowach powtarzają się bardzo często i z racji tego domyślam się, że po prostu nikt o tym nie mówi, ani nie pisze. A to naprawdę ważne kwestie, które mogą zmienić nie tylko Twoje podejście do masturbacji ale też do uprawiania seksu z partnerem/ką.

 

1. gadżety i inne umilacze

Korzystanie z gadżetów częściej zdarza się kobietom niż mężczyznom, z kolei filmy pornograficzne do masturbacji częściej wykorzystują panowie. Nie ma nic złego w korzystaniu z pomocy: wibratory, dilda, masaery, sztuczne cipki, strumień wody – wszystko jest dla ludzi. Warto jednak pamiętać o korzystaniu z różnych bodźców. Dodatki mają być tylko dodatkami do aktu miłosnego, a nie najważniejszą bądź niezbędną rzeczą do tego, aby do tego aktu doszło. Dlatego korzystaj rozważnie ze wszelkiego rodzaju gadżetów i atrakcji. Seks i masturbację zawierającą takie dodatki przeplataj z innymi formami pieszczot i klasycznym zbliżeniem bądź masturbacją za pomocą ręki.

Aby uniknąć trudności w życiu seksualnym z drugim człowiekiem warto pamiętać, by:

  • nie masturbować się w czasie samego oglądania filmów pornograficznych (w szczególności tych zawierających przemoc) – lepiej obejrzeć film by podnieść poziom pożądania a masturbować się po jego zakończeniu; filmy pornograficzne uczą widzów reagowania na specyficzne bodźce (głośne dźwięki, zbliżenia na genitalia, czasem duża ilość partnerów/ek), które nie są możliwe do uzyskania w czasie współżycia
  • nie korzystać ze strumienia wody skierowanego na genitalia – jest to częsty sposób masturbacji u kobiet, ale zdarza się, że w ten sposób pobudzają się również mężczyźni. Doznania płynące z takiej stymulacji są właściwie niemożliwe do odtworzenia w czasie stosunku z drugą osobą bądź w czasie żadnej innej formy masturbacji

2. byle do orgazmu

Masturbacja przez wielu ludzi bywa traktowana jako „sprint do orgazmu”. Jest to dla większości z nas dość łatwe: gdy dobrze znamy swoje ciało, mamy określone preferencje w czasie masturbacji dojście do orgazmu może zabrać jedynie kilka minut.

Z kolei orgazmy przeżywane w czasie masturbacji są zwykle silniejsze niż te, których doświadczamy z partnerem. Ma to swoje proste wyjaśnienie: gdy jesteśmy sami niczego się nie krępujemy i skupiamy się wyłącznie na sobie. Nie ma wstydu przed tym jak się wygląda ani obawy o to co pomyśli druga osoba. Dodatkowo, przecież nikt nie wie lepiej gdzie nas dotknąć niż my sami. W efekcie doświadczamy w pełni naszego ciała i przeżywamy silną rozkosz. Co ciekawe często pierwsze kłopoty seksualne widoczne są właśnie w tym, że orgazmy w czasie masturbacji stają się słabsze lub w ogóle ich nie ma.

Jeśli traktujesz masturbację jako szybki sposób na rozładowanie napięcia seksualnego po pewnym czasie Ci się ona po prostu znudzi. Będzie jedynie narzędziem na usługach Twoich hormonów. W takiej sytuacji „rykoszetem” może się oberwać Twojemu partnerowi/partnerce seksualnej (patrz punkt niżej).

Osiągnięcie orgazmu w samotności, w czasie masturbacji, jest ważnym życiowym krokiem. Niektórym ludziom przychodzi to bardzo łatwo, inni na ten orgazm czekają i pracują latami. W takim aspekcie poznawania siebie, doceniania siebie, wchodzenia w kontakt z własnym ciałem, słuchania swoich potrzeb, zaspakajania swoich potrzeb – masturbacja jest cudownym narzędziem, które nas uwrażliwia na samych siebie. Techniką, która sprawia, że odzyskujemy połączenie z samym sobą (często w dzisiejszych czasach nadszarpnięte ogromnym wysiłkiem i presją w pracy/szkole/rodzinie).

Gdy już posiądziemy sztukę sprawiania sobie przyjemności masturbacja często przestaje być uważną obecnością z samym sobą, a staje się wykonywanymi trochę mechanicznie ruchami. W efekcie: to, co miało dawać przyjemność zaczyna przynosić rozczarowanie.

Zachęcam Cię więc do tego, abyś potraktował masturbację nie jak sprint do orgazmu, a jak drogę do kontaktu z samym sobą. Niech będzie to czas uważnego obcowania z własnym ciałem, sprawiania sobie przyjemności i przyjmowania tej przyjemności. Masturbacja może trwać kilka minut, ale może trwać też minut kilkanaście czy kilkadziesiąt – nie chodzi tu o czas, a raczej o to, by środek ciężkości położony był nie na samym orgazmie, a na bliskim kontakcie ze swoim ciałem i doświadczaniu przyjemności. Gdy tak będzie masturbacja wzbogaci również Twoje życie seksualne współdzielone z partnerem/partnerką.

3. rutyna

Jak wspomniałam w powyżej bywa tak, że przez masturbację cierpią nasi partnerzy seksualni. Może się to objawiać na wiele sposobów. Najczęściej spotykany problem w skrócie wygląda mniej więcej tak: w samotności łatwo osiągamy orgazm, więc gdy z partnerem orgazm nie przychodzi tak szybko wybieramy masturbację zamiast aktywnego życia seksualnego z drugim człowiekiem.

Za taki stan rzeczy „winę” ponosić może wiele czynników, jednak jednym z nich może być również masturbacja. Zwłaszcza jeśli uprawiany onanizm jest bardzo schematyczny, rutynowy. Należy więc zwrócić w czasie masturbacji uwagę na to, aby nie wyglądała ona za każdym razem tak samo. Dobrze jest zmieniać pozycję ciała w czasie masturbacji, rodzaj pieszczot, siłę nacisku/uścisku, tempo. W ten sposób orgazm nie będzie skojarzony z jedną, konkretną stymulacją, którą partnerowi/partnerce może być ciężko naśladować.

Spodobał Ci się ten artykuł? Masz jakieś pytania?
Polub – skomentuj – podziel się 🙂

PS. Często pytacie co robić jeśli dzieci się masturbują – tutaj jest mój kurs dla rodziców, który wyjaśnia jak rozumieć masturbację dziecięcą.

About Author

Karolina Piotrowska

Pomagam ludziom zrelaksować się i odpocząć. W spokoju zdecydowanie łatwiej jest zauważyć jak wiele mamy powodów do radości i zadowolenia. Z wykształcenia jestem psychologiem, szczególnie interesuje mnie neuropsychologia i seksuologia. Niezwykła więź między umysłem a ciałem oraz naszymi myślami i emocjami. Jeśli masz pytania, skontaktuj się ze mną!

Related posts